Cate Blanchett. Doskonała aktorka. Dla mnie ikona kina i … mody. Delikatna, eteryczna, o porcelanowej cerze, ma w sobie coś niezwykłego. Nie jest „typową” pięknością, ale nie sposób oderwać od niej oczu. Nie można obok Cate przejść obojętnie. Może się podobać, wręcz zachwycać albo absolutnie odwrotnie. Bo ktoś powie, że blada, chuda, rudawa. Tymczasem aktorka świetnie reprezentuje typ urody jasnego lata. Uroda lata nie ma w sobie wiele kontrastu, nie jest w żaden sposób intensywna. Jasne brwi i rzęsy. Delikatne usta mają różowawe zabarwienie. Często na policzkach pojawiają się różowe rumieńce. Jasne lato (Cate) nie znosi krzykliwych kolorów. One je przytłaczają. Pastele, odcienie chłodne wprowadzają harmonię i nie przyćmiewają tej cudnej eteryczności.
Gdy popatrzymy na Cate Blanchett na czerwonym dywanie, doskonale widzimy, jak aktorka świetnie trafia ze stylizacjami, zarówno jeśli chodzi o krój, jak i kolorystykę. Nawet sposób zachowania czy – nie lubię tego słowa – „pozowania” jest lekki i niewymuszony. O dziwo, w filmie ta eteryczna blondynka gra często silne kobiety. Jej image jakby temu przeczył. To fascynujące, bo nieczęsto mamy do czynienia w kinie z takim rozziewem. Zdarza się, niestety zdecydowanie za rzadko. Tzw. granie wbrew warunkom. Zaś obsadzanie „po warunkach” święci triumfy. Szkoda. Bo na tym przecież polega w końcu aktorskie rzemiosło i chwała za to, że Cate należy do tej grupy artystów.
Przyjrzyjmy się zatem czterem kreacjom gwiazdy. Co możemy o nich powiedzieć, jak je ocenić?
1. Pastelowy, delikatny róż. Zaskakujące jest tu połączenie prostej w kroju góry z „trenem” i koronkowego dołu. Obie części stylizacji świetnie się uzupełniają i tworzą piękną całość. Nawet buty pozostają w zgodzie z kolorystyczną wizją całości.
2. Rozbielony błękit w sukni odsłaniającej dekolt, ale – dla równowagi- zasłaniającej ramiona. Aktorka harmonijnie „tonie” w kwiatach w tej samej barwie. Elegancji i zwiewności dodaje niezbyt długi tren.
3. Biel od stóp do głów w kompletnie minimalistycznym kroju. Pięknie odsłonięte ramię, jakby przepasany biust, którego linia kończy się opadającym na długość całej dłoni „rękawem”. Suknia sięga ziemi. Białe szpilki. Posągowo. Jedyny mocniejszy akcent – czerwona szminka. Oszałamiająco i z klasą.
4. Odmiana. Cate odchodzi od pasteli na rzecz nieoczywistego połączenia w linii korpusu pomarańczy, rdzawej czerwieni, delikatnych brązów, i – chyba dominującego w tym zestawieniu- błękitu. Do tego długi dół sukni uszyty z czarnych piór. Odeszliśmy od pasteli na moment. I dobrze. Każda reguła ma swoje wyjątki a… la donna mobile :)